Zaświeciło wiosenne słońce w Górach Świętokrzyskich!
Oaza Zdrowia pod Świętym Krzyżem budzi się do życia i od razu wyruszamy na poszukiwanie skarbów dla zdrowia.
Stęsknieni za zielenią, zaczynamy mój ulubiony okres, który nazwałam „kuchnia z trawnika”.
Ale wcześniej…przyglądamy się brzozom, aby skraść im choć trochę cennego soku – oskoły.
To pierwszy dar natury dla ludzi po zimie – pełen witamin, oczyszczający organizm, a zwłaszcza nerki, dzięki czemu cera i włosy nabierają nowego blasku.
Zawiera też najzdrowszy ze słodzików, ksylitol, pozyskiwany właśnie z brzóz.
Wracając do kuchni: w tak czystej okolicy, w jakiej znajduje się nasze oazowe siedlisko, wszędzie można zrywać młodziutkie listki ziół i włączać je do wiosennego menu.
Mniszek lekarski, który cieszy młodymi, lekko gorzkawymi listkami z mleczkiem w środku – wspaniale wspomoże przeciążoną po zimie wątrobę.
Krwawnik, którym moja mama zawsze karmiła pisklęta kur i indyków, to prawdziwa bomba witaminowa, poprawiająca obraz krwi.
Cieszę się, że pojawiła się w moim ogrodzie pokrzywa, którą przez lata próbowałam przenieść do nas z różnych miejsc, lecz bez rezultatu.
Poczekamy na nią do maja, bo jak uczy św.Hildegarda z Bingen, wtedy jej wartość zdrowotna jest najwyższa.
Wyjątkowo smaczna i cenna jest też gwiazdnica, ziółko całoroczne, a raczej uporczywy chwast…
Te cenne zieleniny wystarczy opłukać, pokroić i dodać – do twarożku, jajecznicy, sałatki.
Zrobić wiosenne pesto, dip, czy poranny napój- smoothie.
Do dekoracji i pałaszowania wykorzystajmy młodziutkie stokrotki.
Będzie pięknie, smacznie i zdrowo – bez całorocznych trucizn z marketu.
Zachęcam wszystkich, aby rozejrzeć się wokół siebie i z wiosennych wycieczek, spacerów przynieść do domu porcję świeżej zieleniny.
A na wycieczki, wędrówki i degustacje wiosennych „przysmaków z trawnika” zapraszamy do naszej Oazy Zdrowia!