Widząc takie kobierce wonnego fioletu, postanowiłam zrobić z nich Hildegardowy krem fiołkowy.
Receptura krótka i prosta: kozi tłuszcz, kwiaty i listki fiołka, oliwa z oliwek.
Ze zdobyciem koziego tłuszczu było najtrudniej, a receptury św.Hildegardy są tu bezkompromisowe…
Ja użyłam tłuszczu aż z Bieszczad, gdzie znaleźli mi go przyjaciele, bywający u lokalnego hodowcy kóz.
Okazało się teraz, że i ja mam w sąsiedztwie kozią fermę, więc z optymizmem patrzę na moje przyszłe produkcje.
Wracając do receptury: wszystko powoli podgrzewamy, szumujemy i mamy gotowy krem.
A sam produkt jest bardzo cenny i użyteczny.
Wg literatury, krem fiołkowy ma szerokie zastosowanie: min.: cysty w tkance łącznej o charakterze mastopatii, torbiele jajnika i tarczycy, gruczolakowłókniaki, powiększone węzły chłonne, rak skóry, blizny pooperacyjne, zmiany alergiczne skóry.
Tym, którzy nie mają szansy zrobić go samodzielnie, polecam gotowy krem fiołkowy.
Żródło:”Z leksykonu ziół św.Hildegardy”PTP św.Hildegardy