Wiosna to w Oazie Zdrowia czas rozkwitu przyrody, tej dzikiej, ziołowej, która zachęca do pierwszych przetworów, potraw, naparów.
Zaczynamy już w lutym – „od zdrowia z parapetu”, kiedy wysiewamy rzeżuchę i pierwsze kiełki: lucerny, brokuła, jarmużu.
To genialny zasób cennych składników witaminowych i mineralnych, których tak potrzebujemy po zimie.
Znakomite do sera, jajecznicy, czy po prostu na kromeczkę chleba z masełkiem!
Potem oskoła, sok z pnia brzozy, którego w tym roku można złapać dużo, ponieważ wciąż jest zimno, a nocne przymrozki nie pozwalają listkom się rozwijać, za to nam – umożliwiają podkradanie tego cennego skarbu, oczyszczającego organizm z zimowych toksyn.
I wreszcie – wiosenna „kuchnia z trawnika”!
Jest to czas, który ja, jako gospodyni, osobiście bardzo lubię.
A to dlatego, że mogę od rana biegać po łąkach i miedzach, aby przynieść świeżutki mniszek i krwawnik do śniadaniowej sałatki, czy omletu.
Wszyscy uwielbiamy też pasty twarożkowe z dodatkiem tych wiosennych zielenin.
Potem wyprawa na soczysty szczaw -do obiadowej zupy.
A do kolacyjnej zapiekanki – cenna pokrzywa: oczyszczająca i wzmacniająca:)
Do tego kwiaty, np.forsycji: na świeżo, do surówek, suszone – do herbatek.
Te pierwsze dary natury to niezwykły skarb dla organizmu przeciążonego zimową kaloryczną dietą, brakiem ruchu, słońca i świeżego powietrza, obciążonego toksynami i niedoborami.
Dlatego włączenie ich do codziennej diety szybko przynosi efekt – wzmocnienia, witalności, pięknej cery i błyszczących włosów:)
Wszystko tanie, proste i zdrowe. A do tego – pyszne i aromatyczne.
Czy trzeba coś więcej?