Nasz regionalny dziennik „Echo Dnia” przygotował cykl artykułów na temat ziołowych kuracji na różne problemy zdrowotne.
Na zaproszenie Redakcji, miałam przyjemność komentować dla Czytelników poszczególne odcinki cyklu.
Na naszej stronie także podzielę się z Państwem osobistymi doświadczeniami w zakresie fito- i dietoterapii (bo w tym roku obroniłam dyplom z dietetyki).
To dla tych, którzy nie mieli szansy poczytać o tym w „Echu Dnia”.
Na początek – o reumatyzmie, czyli chorobach stawów, bo tak ogólnie nazywa się ponad 300 z nich. Ten temat jest mi bliski, jako że sama cierpię od kilkunastu lat na reumatoidalne zapalenie stawów(RZS). Jest to choroba z grupy autoagresji, czyli najprościej mówiąc – zaburzeniu układu immunologicznego, prowadzącym do sytuacji, w której układ odpornościowy niszczy struktury stawów, traktując je jak obce komórki.
W chorobach reumatycznych ogromnym problemem jest dotkliwy ból i obrzęk stawów, które (nieleczone) powodują ograniczenie ich ruchomości i często pozostawiają zmiany w samej strukturze stawu. Prowadzi to nierzadko do trwałego zniekształcenia stawu, a w efekcie – inwalidztwa.
W opinii wielu fitoterapeutów, którą w pełni podzielam – warto korzystać z metod naturalnych.
Bardzo istotnym, podstawowym procesem jest oczyszczenie stawów z toksyn, których kumulacja powoduje stany zapalne.
Skutecznym sposobem oczyszczenia jest zastosowanie konfitury z pigwy oraz specjalnej mieszanki przypraw wg receptury św.Hildegardy.
Pigwa była dotąd bardzo trudna do zdobycia, ale ubiegłej jesieni można ją było kupić na straganach. Ja wykorzystałam to maksymalnie i na zimę miałam przygotowany spory zapas konfitur pigwowych. Chyba dodałam zbyt dużo cukru, z obawy o trwałość „pigwowych skarbów”. Pigwowa konfitura może być niskosłodzona, bo ten owoc zawiera dużo pektyn. Taką konfiturę spożywa się z chlebem, posypanym małą ilością przypraw i dokładnie przeżuwa.